Paweł Ossowski dla PMR: Silny dolar wpływa znacząco na rynek sprzętu medycznego

Ten post dostępny jest także w języku:
English
Od maja br. obserwujemy nieprzerwany proces umacniania się dolara względem polskiego złotego. Ma to kluczowy wpływ na sektor sprzętu medycznego, mówi w rozmowie z PMR Paweł Ossowski, wiceprezes zarządu i dyrektor zarządzający Zarys International Group.
Większość sprzętu medycznego produkowana w Azji
Polska branża wyrobów medycznych jest ściśle powiązania z notowaniami waluty amerykańskiej. Większość sprzętu używanego przez szpitale i inne jednostki służby zdrowia produkowana jest w Azji, i to niezależnie czy jest on oferowany przez polskie firmy czy też międzynarodowe koncerny.
Dobrym przykładem są rękawice medyczne, które w znakomitej większości są wytwarzane w Malezji, a zastosowanie znajdują nie tylko na rynku medycznym, ale także w innych sektorach gospodarki takich jak branża przemysłowa, HoReCa czy produkcja kosmetyków i leków. Z kolei produkcja artykułów pierwszej potrzeby takich jak igły, cewniki czy materiały opatrunkowe w dużej mierze opiera się na kontraktowych dostawcach z Chin. Dlatego też tak dynamiczna aprecjacja dolara ma kluczowy wpływ na rynek sprzętu medycznego.
– Gdy z końcem czerwca kurs osiągał poziomy 3,73-3,75 zł branża i tak z rozrzewnieniem wspominała początek roku 2018. Wtedy to kurs kształtował się na poziomie poniżej 3,40 zł. Dzisiaj, gdy dolar przekracza wartość 4 złotych to mówimy o blisko 8% wzroście w niecałe cztery miesiące – podkreśla Paweł Ossowski.
Silny dolar podwyższa koszty dla szpitali
Ponadto sytuacja jest również trudna dla faktycznych wytwórców mających swoje zakłady produkcyjne w Polsce. – Trzeba pamiętać, że w przypadku produkcji większości wyrobów medycznych surowiec czy komponenty nie są dostępne w Polsce. Najczęściej muszą być importowane z Azji, gdzie walutą rozliczeniową jest także dolar. Silna waluta amerykańska znacząco wpływa na zwiększone koszty wytworzenia produktu końcowego – zaznacza dyrektor Zarys International w rozmowie z PMR.
Tak szybka zmiana kursu walutowego powoduje również problemy na rynku zamówień publicznych. W Polsce głównymi odbiorcami jednorazowego sprzętu medycznego są szpitale publiczne, które swoje zamówienia opierają na prawie zamówień publicznych. Umowy na dostawy podpisywane są często nawet na dwa lata. W przypadku szybko rosnącego kursu waluty ceny zakupu wzrastają, a mimo to dostawcy muszą utrzymać cenę zagwarantowaną w umowie. – W skrajnych przypadkach może to prowadzić do zrywania nierentownych kontraktów, i rozpisywania nowych postępowań w których szpitale otrzymają już znacznie droższe oferty. Wraz ze wzrostem cen, wzrastają więc także koszty i tak już dzisiaj zadłużonych szpitali. Bardzo dobrze widać to po regularnych przekroczeniach szacunków szpitala przygotowanych na dane postępowanie. Dostawcy nie są w stanie mieścić się w estymacjach szpitala, które często były przygotowane w korzystniejszej sytuacji rynkowej – wyjaśnia Paweł Ossowski.
Wbrew pozorom umacniający się dolar nie daje też istotnej premii dla eksporterów. – Znakomita większość towarów wysyłanych jest do krajów europejskich. Rozliczenia w większości występują w euro, które w ostatnich miesiącach również istotnie osłabiło się wobec dolara – kończy dyrektor Zarys.